Spis treści
Mikropigmentacja skóry głowy to nieinwazyjny zabieg, którym możesz poprawić wygląd swojej fryzury, ba, nawet i zarostu. A to wszystko dzięki malutkim mikrokropeczkom, które artysta mikropigmentacji „wstrzykuje” tuż pod skórkę.
Z wiekiem nasze włosy stają się coraz cieńsze, coraz rzadsze. Niektórzy facecie golą się na zero. Ale kobiety?! Czy jest inny sposób niż przeszczep? Otóż jest!
Mikropigmentacja
Sposób działania jest TEORETYCZNIE prosty. Za pomocą specjalnej maszynki (mniej więcej takiej, jaką wykorzystują tatuatorzy) specjalista wstrzykuje pigment pod skórę. Czy to boli? Cóż, nie ma się co oszukiwać, mikro igiełka musi nakłóć skórkę, by mikro plamka pigmentu dostała się w wierzchnią warstwę skóry. Ale spokojnie, to tak jak by ktoś kłuł skórę zatemperowanym ołówkiem.
No dobrze, ale czy mikropigmentacja skóry głowy jest tatuażem? Absolutnie nie!
Nakłuwanie
Celem całego zabiegu jest delikatne nakłucie skóry, aby pigment dostał się tylko i wyłącznie w wierzchnią warstwę skóry. Tym różni się to od tatuażu. Mówiąc szczerze mikropigmentacja nie jest tak trwała jak tattoo. Ale to nie jest jej wada, lecz zaleta. Dzięki temu pigment można uzupełniać, ba, nawet zmieniać delikatnie odcień.
Mikropigmentacja naprawdę pomaga
Mikropigmentacja skóry to najczęściej fryzura, czubek głowy, optyczne zagęszczenie fryzury. Jednak ten zabieg można wykorzystać również na zaroście.
Nosisz brodę? Masz jeden punkt, w którym brakuje Ci zarostu? Może to z powodu blizny? Rozwiązaniem jest właśnie mikropigmentacja. Ten rodzaj kamuflażu blizn jest polecany dla osób, które chcą, żeby ich zarost był idealny.
Z resztą w mikropigmentacji głowy chodzi dokładnie o to samo – o optyczne zagęszczenie włosów. Bo mikropigmentacja jest optyczną rekonstrukcją. To nie jest przeszczep, to nie jest operacja, to zabieg kosmetyczny, dzięki któremu Twoja fryzura, Twój zarost wyglądają gęsto i naturalnie.
Last Updated on 21 grudnia, 2024